Na fali międzynarodowego zamknięcia i akcji #zostańwdomu powstała również mobilizacja w roślinnej społeczności na Instagramie. #stayhomewithplants to idea stworzona przez @UrbanJungleBlog i piękny przykład wzajemnego wsparcia społecznego, kopalnia roślinnych inspiracji i jeszcze więcej benefitów zdrowotnych, z których często nie zdajemy sobie sprawy. Te ostatnie nabierają szczególnego znaczenia w czasie zamknięcia, kiedy brakuje nam kontaktu z naturą, bliskimi, swobodnego przemieszczania się i zwyczajnego wyjścia z domu, by nie zwariować w 4 ścianach.

Rośliny a dobrostan w kwarantannie
Nie ma co owijać w bawełnę: badania naukowe już dawno wykazały, że rośliny mają pozytywny wpływ na nasz dobrostan psychiczny i fizyczny. W skrócie: dodają energii, redukują stres, pobudzają kreatywne myślenie i koncentrację oraz dają poczucie szczęścia. I to szczęście to nie na żarty, bo raz, że naukowcy wykazali, że szczęście ma kolor zielony, a dwa – że bliski i częsty kontakt z naturą w dzieciństwie koreluje z niższym ryzykiem rozwoju depresji w dorosłym życiu. Roślinoterapię i naturoterapię stosuje się również u osób starszych, u których pielęgnacja roślin prowadzi do wzrostu poczucia sensu, podniesienia jakości życia oraz zdrowia psychicznego i fizycznego. W obliczu tych faktów oraz przedłużającej się kwarantanny, zostanie w domu z roślinami to w mojej opinii najlepsza strategia poradzenia sobie z pandemiczną rzeczywistością i jej skutkami. I chcę Wam podpowiedzieć, jak zrobić to najlepiej.
Lista najlepszych roślin na czas zamknięcia w domu

To oczywiście lista roślin najlepiej oczyszczających powietrze w domu. Bo skoro przyszło nam już siedzieć w domowych pieleszach tyle dni, to warto wiedzieć, które rośliny mają największy potencjał filtrujący i oczyszczający powietrze z dwutlenku węgla, smogu czy szkodliwych zanieczyszczeń z… mebli, dywanów, elementów wystroju wnętrz, kosmetyków, ubrań, czy – środków czystości. Niestety, we własnych domach nieświadomie wdychamy cząsteczki wielu szkodliwych substancji (pozdrawiam wszystkich „zatokowców” i alergików). Ale nie martwcie się, wietrzenie oraz rośliny działają cuda.
Lista moich faworytów:
- Epipremnum Aurerum, Złociste – najcudowniejsza roślina! Bardzo skutecznie oczyszcza i filtruje powietrze. Rośnie jako pnącze zwisające lub wspinające się na podporze.
- Sansewieria – roślina, która produkuje tlen w nocy. Idealna do każdej sypialni.
- Filodendron – tworzy przy okazji efekt dżungli, bo rośnie szybko i bujnie.
- Zielistka Sternberga – znana jako spider plant, idealna do pokoju dla dziecka, to prawdziwa gwiazda na tej liście, bo pochłania takie substancje jak: formaldehyd, benzen i ksylen.
- Skrzydłokwiat – ponoć najlepsza roślina dla „zatokowców”.
- Aloes – to jest kosmos! Sok aloesu ma także właściwości przeciwzapalne.
- Anturium – roślina bardzo skuteczna w oczyszczaniu powietrza.
- Bluszcz domowy Hedera Helix – ten to nawet smog przegania.
- Areca i Dracena – duże okazy tworzą efekt dżungli i do tego pochłaniają wiele szkodliwych związków chemicznych.
- Paprotka Bostońska – żadna roślina nie pochłania tak formaldehydu jak ta paproć.
- Zroślicha, czyli Syngonium – jest świetna do pokoju dziecinnego, gdzie nie brakuje pisaków i mazaków.






Pamiętajcie, że nie jest to skończona lista, bo wszystkie rośliny produkują tlen, a więc mają wpływ na jakość powietrza, którym oddychamy w domu.
Jak zostać w domu z roślinami?
Poza konkretnymi roślinami, z którymi warto spędzić czas na kwarantannie, jest jeszcze cała lista rzeczy do zrobienia przy domowej dżungli. To taka lista to-do, która głowie i duszy robi dużo dobrego, a roślinom zapewnia sporą dawkę miłości i energii do bujnego wzrostu:
- MYCIE LIŚCI – jeśli do tej pory brakowało na to czasu, to teraz nie ma odwrotu. Mycie liści to sposób na piękne i lśniące liście, profilaktyka przędziorkowa (ten mały dziad lubi kurz i suche powietrze) oraz pobudzanie fotosyntezy i wzrostu, bo czyste liście lepiej pochłaniają promienie słoneczne. Do mycia roślin warto wykorzystać ściereczkę i przegotowaną wodę z dodatkiem mydła do rąk lub naturalnego płynu do mycia naczyń.
- ZRASZANIE – rośliny lubią wyższą wilgotność powietrza, a zraszanie chroni je przed atakami szkodników – np. przedziorków.
- DOTYKANIE – moja sonda na Instagramie wykazała, że 67% respondentów „mizia”, czyli głaszcze i czule dotyka swoje rośliny. Nie bójcie się tego delikatnego dotyku, rośliny to w końcu istoty żywe. Często o tym zapominamy.
- SŁONECZNE KĄPIELE – wiosna to idealny czas na kąpiele słoneczne dla roślin domowych. Taka kąpiel wymaga zwyczajnie przeniesienia roślin w słoneczne miejsce – jak balkon, taras, loggia lub bardziej słoneczna część w domu. Doświetlamy słońcem rośliny po zimie i ładujemy ich baterie. Oczywiście, kąpieli słonecznych nie proponujemy okazom wrażliwym na bezpośrednie słońce – jak na przykład: scindapsusom.
- PRZEGLĄD LIŚCI – to powinien być Wasz rytuał, przynajmniej raz w tygodniu. Warto wybrać sobie konkretny dzień, w którym zawsze przeglądamy liście w poszukiwaniu… robali. Szczególnie przędziorków. Wiecie, tak żebyście się nie obudzili z oblepioną pajęczynami rośliną. Trzeba trzymać rękę na pulsie i taki cotygodniowy przegląd daje Wam możliwość wyłapania problemu we wczesnej fazie.
- PRZESADZANIE – może któraś z roślin wymaga przesadzenia do nieco większej donicy? Jak to zweryfikować? Wystarczy obejrzeć spód donicy, by sprawdzić, czy przy przypadkiem korzenie nie uciekają dołem. Wiosna i lato to dobry czas na takie zabiegi. Jesienią i zimą unikamy przesadzania roślin jak ognia.
- ODŚWIEŻANIE – to mała rzecz, a cieszy. Jeśli jakaś roślina ma brzydką lub wybrakowaną górną warstwę ziemi, wystarczy tę warstwę zebrać i wymienić na świeżą dokładkę. Dla rośliny to nowa porcja składników odżywczych, a dla właściciela – szybkie i efektowne odświeżenie wyglądu.
- ROZMOWY – kto lubi, niech mówi. To wciąż temat wielu dyskusji, ale przyjmuje się, że rozmowy robią roślinom dobrze. Rośliny, z którymi się rozmawia ładnie rosną, zachowują zdrowie i relaksują opiekuna. Przyjmuje się też, że rozmawianie z roślinami jest zdrowym objawem – dopóki rośliny nie zaczynają Wam odpowiadać. 🙂
Ciekawa jestem, jakie rytuały Wy wprowadziliście w swoich domowych dżunglach. Chętnie się tego dowiem, więc jeśli macie ochotę, zostawcie komentarz. 🙂
7 odpowiedzi na “Zostań w domu z roślinami. Czyli jak żyć z roślinami w kwarantannie.”
Rozmowa a czasami lekka reprymenda dziala, no o oczywiscie mizianie 💚💚💚
PolubieniePolubione przez 1 osoba
mizianie liści jest mega 🙂
PolubieniePolubienie
Jejku, ale robię błędów :p Nie dziw, że moje rośliny to średnio się trzymają. Jedynie skrzydłokwiaty jakoś jeszcze ze mną wytrzymują. Dwa nawet czasami kwitną 🙂 Kupiłam własnie po to, żeby oczyszczały powietrze w domu. Muszę pomyśleć o dokupieniu jeszcze innych kwiatów, szczególnie do sypialni swojej i dzieci. Dzięki za inspirację 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Codziennie rano robię „obchód” mojej zielonej kolekcji ,oglądam ze wszystkich stron i sprawdzam, co się zmieniło. Na wiosnę każdego dnia widać zmiany – pilea szaleje z maleństwami (co mnie ogromnie cieszy), nowy liść strelicji coraz bardziej ciągnie w górę, powojnik na balkonie już prawie dosięga pergoli, skrzydłokwiat po zmianie nawozu wreszcie ma białe, a nie zielone kwiaty, fikus lyrata zdecydowanie woli słoneczne miejsce, a ceropegia przy większej ilości światła zaróżowiła listki.
Druga ważna rzecz oprócz cieszenia oczu to, sprawdzanie, czy nie powraca plaga ziemiórek. Jakiś czas temu przyniosłam te małe paskudztwa z ziemią i jeszcze trochę z nimi walczę na różne sposoby. Na szczęście widać rezultaty.
Trafiłam tu przez instagram – bardzo interesujący profil dla fanów zieleni 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
ależ w tych rytuałach i opisach przebija się roślinna miłość! pięknie! ❤
PolubieniePolubienie
Jak walczysz z ziemiórkami?
PolubieniePolubienie
Natalio, przyznam, ze nie mam inwazji ziemiórek i najskuteczniejsza jest profilaktyka – czyli nieprzelewanie i spokojne przesychanie ziemi. Jeśli masz już inwazję, to możesz sięgnąć po środek doglebowy (m.in. Substral) – dostępny w każdym markecie z działem ogrodniczym
PolubieniePolubienie