
Jeśli szukasz rośliny żelaznej i odpornej na warunki oraz zaniedbania, to dobrze trafiasz. Sansewieria gwinejska zwana wężownicą, językami teściowej i szablami to roślina wyjątkowo przyjazna w domowej pielęgnacji. Co więcej, uznaje się ją za najlepszą roślinę do sypialni i poleca na dobry, regenerujący sen, bo sansewieria tlen uwalnia nie w ciągu dnia, ale w nocy. To czyni ją wyjątkową przytulanką! Ostrzegam jednak przed jednym: choć na pierwszy rzut oka wężownica wygląda niepozornie, to po zdobyciu pierwszego okazu dochodzi zazwyczaj do takiego zachwytu, że kończy się to na zakupie kilku kolejnych odmian. 🙂 Ahh i dodam, że jest to wspaniały pomysł na prezent – także dla totalnych roślinnych amatorów lub osób, które często podróżują.
Nazwa: Sansewieria Gwinejska
Nazwy alternatywne: Wężownica, Języki Teściowej, Szable
Popularne odmiany: Laurentii, Futura, Moonshine, Futura Superba, Hahnii (karłowata), Zeylanica.


Oryginalne pochodzenie: gorąca i sucha Afryka. Liczy ponad 50 odmian!
Stanowisko w Twoim domu: sansewieria zaakceptuje niejedno stanowisko, ale najlepiej będzie się czuła na parapecie z dostępem do słonecznego lub rozproszonego światła. Jest odporna na suche powietrze, co oznacza, że towarzystwo grzejnika pod parapetem nie będzie stanowiło problemu. Sansewieria ma duże zdolności adaptacyjne do zastanych warunków, więc dobrze odnajdzie się także na stanowisku w półcieniu. Dla Ciebie zaś najlepiej będzie, jeśli sansewieria zagości w Twojej sypialnii – na dobry sen i lepszą regenerację po ciężkim dniu.
Wymagane światło: od słonecznego, po rozproszone, aż do półcienia. Ale obowiązuje zasada – im jaśniej, tym sansewieria bardziej zadowolona. W stanowisku słonecznym chętnie kwitnie – szczególnie w porze letniej i jesiennej.
Podłoże: zdecydowanie przepuszczalne. Ziemię uniwersalną należy rozluźnić piaskiem, można dorzucić też kilka kamyków.
Podlewanie: Zdecydowanie rzadkie i dopiero gdy podłoże kompletnie przeschnie. Latem (w zależności od stanowiska) podlewamy ją co około 10 – 14 dni. Zimą – raz na 3 lub 4 tygodnie. Jeśli ziemia przed kolejnym podlaniem zostanie odpowiednio przesuszona, można roślinę podlać obficie. W przypadku nadmiaru wody lub ciężkiego podłoża, warto sansewierię ustawić w jasnym i słonecznym stanowisku, by ułatwić jej regenerację.
Wilgotność: nie wymaga. Wężownica świetnie znosi suche powietrze, także to w sezonie grzewczym. Parapet nad grzejnikiem? Wybaczy!
Przycinanie: należy usuwać suche lub zgniłe liście.
Rozmnażanie: roślina potrafi obsypywać swego opiekuna bejbikami, czyli małymi sadzonkami jak pilea – pieniążek. Bejbika można odłączyć od rośliny matki i zasadzić do mniejszej doniczki osobno. Rozmnażania można dokonywać także ze ściętego liścia. Szablę należy pociąć na kawałki i zostawić na jeden dzień do podsuszenia, a następnie – zamoczyć w wodzie i zasadzić do bardzo przepuszalnego podłoża z przewagą piasku.
Zwierzęta: niestety, sansewieria ma jedną wadę – zwierzakom nie będzie z nią dobrze. Koty i psy mogą być narażone na wymioty, biegunkę, podrażnienie pyszczków i języków.
Najczęstsze błędy: (1) przelewanie, (2) zbyt ciemne stanowisko, (3) zbyt ciężkie podłoże, (4) zbyt płytkie zasadzenie (objawem jest niestabilność rośliny i tendencja do przechylania się na boki).
Jak zabić roślinę: przelewając. Nadmiar wody jest dla niej zabójczy.

7 odpowiedzi na “Sansewieria Gwinejska: roślina w pigułce. Wymagania i pielęgnacja”
Sansa moonshine zrobiła się mocno zielona, wiesz może dlaczego? Stała na południowym parapecie, była podlewania dopiero gdy ziemia solidnie przeschła. Straciła całkiem swój urok ☹️
PolubieniePolubienie
Oh, ja mam ten sam problem i wciąż szukam odpowiedzi, może faktycznie ktoś tu pomoże i podpowie co powoduje że liście ciemnieją
PolubieniePolubienie
Zgadzam się bardzo ze stwierdzeniem, że nie kończy się na jednej. Na początku roku kupiłam moonshine, a dziś mam 10 odmian 😀 brak miejsca na parapecie, ale satysfakcja z dzieciaków gwarantowana.
PolubieniePolubienie
haha no właśnie o tym piszę! ale to piękne wkręcenie się w temat i gratuluję bogatej kolekcji! 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki za wskazówki w pigułce. Kolejny bardzo przydatny tekst i klimatyczne zdjęcia.
Mam kilka odmian ale nowością dla mnie jest od miesiąca Sansewieria cylindryczna właśnie wypuszcza kilka nowych bejbiczków, ku mojemu zdziwieniu wyglądają jak u pozostałych sansewierii czyli rozeta z kilku mini liści. Wyobrażałam sobie, że będą wyrastać od razu mini walce zakończone stożkiem.
PolubieniePolubienie
Faktycznie, sansewierie nie lubią przelania. Chociaż i na tę niedogodność są dość odporne. Przekonałam się o tym, gdy moja córka pewnego razu postanowiła podlać moje języki teściowej. Zrobiła to tak dosadnie, że przez kilka dni sansewierie miały zafundowaną kąpiel błotną i to dosłownie, bo z podłoża zrobiło się błoto. Woda nie miała jak odpłynąć, bo w doniczce nie było odpływów.🙊 Koniec końców, sansewierie po kilku dniach przesadziłam do świeżego podłoża i zupełnie nic im nie było.🙂. Dlatego ja je „ustawiam” na szczycie listy roślin nie do zabicia😁
PolubieniePolubienie
Dzięki, właśnie skłaniam się do Sansewiery do sypialni dzieci i swojej. W końcu muszę się za te rośliny zabrać, bo mam ich za mało w domu 🙂 A sypialnie są ciemne, ale mam nadzieję, że da radę. Już mam jedną i na razie po roku udało mi się jej nie zabić 🙂
PolubieniePolubienie